Poprzedni temat «» Następny temat
Autor Wiadomość
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Wto Wrz 30, 2014 4:41 pm   Zioła - pojedyncze i w suplementach  

Otwierając nowy temat, chce się podzielić moimi doświadczeniami na temat ziółek i ich zastosowania. Nie będę wklejał tu opisów z netu albo wikipedi - to nie mój cel - to sobie każdy może znaleźć. Mnie interesuje zastosowanie w praktyce danych ziółek z uwzględnieniem wartości prozdrowotnych, ale też zastosowania w treningu. Temat jest bardzo szeroki i pewno każdy miał do czynienia z takim czy innym ziółkiem. Teraz jest nowa tendencja w suplementacji i stosowane sa mocne ekstrakty w wielu produktach ( np. Nubreed Nutrtion), co ciekawe nie są to nowe receptury, ale są bardzo bezpieczne i w większości wypadków LEGALNE. Mówi się nawet o legalnym wspomaganiu....;) - co może dla wielu okazać się pomocne.
Tyle tytułem wstępu.
W każdym poście postaram się opisać, korzystając z moich notatek ( papierowych ), dane zioło lub gotowy produkt. Mam swoje ulubione i dlatego w temacie jest spojrzenie subiektywne, dlatego jestem otwarty na uwagi i opinie. Nie chce też Was zanudzić długimi opisami przyrody i wzorami chemicznymi.

Dziś na pierwszy ogień idzie ....

Rumianek pospolity.
1. Występuje na łąkach, polach ( jako chwast), obrzeżach lasów.
2. Zbieramy koszyczki kwiatowe po ich rozwinięciu ( kwitną od maja do końća października) lub same nasiona jesienią kiedy więdną białe płatki - suszyć można w związanych kępkach i dopiero później oddzielać koszyczki kwiatowe.
3. Zasosowanie:
Napar stosuje się przy problemach z jelitami, przy braku apetytu, albo niestrawności. Ma dobroczynny wpływ na przebieg procesów trawiennych i funkcjonowanie dróg moczowych. Jest lekiem na bezsenność i stres ( co mogę potwierdzić). Podobne właściwości ma nalewka ale tematem nalewek na tym forum raczej nie będe się zajmował :) . Płynem można przemywać podrażnione oczy, ukąszenia owadów. Jak widać rumianek jest skuteczny tak wewnętrznie jak i zewnętrznie.
4. Ciekawostką jest to, że rumianek działa korzystnie na rosnące w jego pobliżu kapustę, ziemniaki, seler i cebulę. Zwiększa ich odporność na choroby. Jego zapach spowodowany jest zawartością olejków lotnych i kwasu walerianowego. Największą zaletą moim zdaniem rumianku jest różnorodność składników prozdrowotnych w nim zawarta.
5. Osobiście polecam "parówkę" i kąpiel w naparze. Na mnie działa uspokajająco do tego robi detoks organizmu. Być może właściwości wyciszające to efekt choliny, która wspóldziała z inozytolem w przemianie tłuszczów i cholesterolu.

Podsumowanie.

Zioło proste, które każdy zna. Tanie i łatwe do zebrania samemu. Efekty użycia są odczuwalne natychmiast. Mając problemy z zatokami często ratuje się rumiankiem i szybko działa.

To tyle na początek.
CDN.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Śro Paź 01, 2014 1:01 pm     

C.d.
Współczesne ziołolecznictwo rozwija się w kilku kierunkach.
1. Tradycyjny - polega na stosowaniu ziół lub mieszanek ziołowych w postaci naparów, odwarów, wyciągów wodnych i alkoholowych
2. Nowoczesny - wykorzystuje możliwości techniczne farmacji- to izolowanie z roślin związków czynnych, mających ściśle określone właściwości, mechanizm działania, ustabilizowaną moc działania, optymalne ograniczenia działania toksycznego
3. Nowy kierunek to profilaktyczne stosowanie ziół - czyli przygotowanie specjalnych mieszanek ziołowych zapobiegających trującym wpływom środowiska, np w miejscu pracy.

Oczywiście kierunki nie wykluczają się wzajemnie i mogą się uzupełniać. Zioła i mieszanki stosowane w leczeniu systemem tradycyjnym działają łagodnie i powoli. Mają duże znaczenie przy chorobach przewlekłych, nawracających i geriatri, oraz stanych nerwicowych. Do tych kierunków będe jeszcze wracał. Dziś kolejna roślinka :

GŁÓG jednoszyjkowy i dwuszyjkowy.

1. Występuje na obrzeżach lasów, zaroślach, zrębach leśnych - jako krzew lub drzewo - wysokie 3 do 8 m.
2. Szeroko stosowane są kwiaty, zbierane wczesnym latem, ale polecam owoce - zbieramy wczesną jesienią, gdy sa już dojrzałe.
3. Głóg zwalnia napięcie w obwodowych naczyniach krwionośnych, wzmacnia serce, kwiaty polepszają krążenie w układzie wieńcowym serca, zmiejszają ryzyko ataków dusznicy - stabilizują ciśnienie krwi. Duże dawki w zastrzykach są skutecznne przy arytmii. Napar z kwiatostanu można łączyć z krwawnikiem ( o którym napisze później) przy nadciśnieniu. Odwar z owoców stosuje się przy zaburzeniach trawienia i nadciśnieniu. Poza tym wzmacnia ogólnie serce. Wycisza system nerwowy przy bezsenności i nadpobudliwości.
4. Intersujące jest to, że najlepsze i najskuteczniejsze są wyciągi alkoholowe z głogu :grin: . Od XIX wieku głóg stał się oficjalnym składnikiem leków.
5. Osobiście dorzucam co jakiś czas garść głogu suszonego do herbaty.

Podsumowanie:
Dobroczynne właściwości głogu znane są od lat. Zbiór jest bardzo łatwy, suszenie też. Korzyści są ogromne, po sobie widze spadek tętna spoczynkowego i wyciszenie serca. Wydaje się, że jeśli używa się stymulantów głóg może być pomocny w niwelowaniu negatywnego wpływu na układ nerwowy. Skutecznie regeneruje go i pomaga sercu.

CDN.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
666

SOGI: 592725

z piekła rodem

Pomógł: 69 razy
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 8178
  Wysłany: Sob Paź 04, 2014 12:37 am     

200sogow
_________________
Power X Sport Team
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Sob Paź 04, 2014 7:14 pm     

Dzięki w wolnej chwili będe kontynuował te ziołowe wypociny :smile:
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
666

SOGI: 592725

z piekła rodem

Pomógł: 69 razy
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 8178
  Wysłany: Sob Paź 04, 2014 8:10 pm     

zawsze taka informacja sie przyda jak ktore ziolo dziala.
_________________
Power X Sport Team
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:03 pm     

Zanim krótko opiszę kolejne ziółko ( krwawnik ), chciałbym przybliżyć postać Ojca Klimuszki. Być może większości wam znane są jego dokonanie w sferze ziołolecznictwa i jasnowidzenia. W pewnych kulturach określono by to jako białą magię - nawet chyba Zakon Ojców Bonifratów ( bardzo biegły w ziołolecznictwie) taką tezę wysunął. Postać o. Andrzeja Klimuszki od czasu do czasu przywoływana jest w różnych artykułach, pismach czy programach. Jest on zwykle przedstawiany jako słynny wizjoner, człowiek, który obdarzony był niezwykłymi umiejętnościami wnikania w tajemne zakątki ludzkich wnętrz, poznania przyszłości lub przeszłości, która nie została dobrze poznana. Z drugiej strony przedstawia się go jako znakomitego zielarza, który umiał znaleźć odpowiednią mieszankę zbawiennych roślin niemal na każdą przypadłość. Ale po kolei...Urodził się 23.08.1905 roku na Białostocczyźnie. Zgodnie ze swym powołaniem wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych we Lwowie. W 1925 rozpoczął nowicjat i przyjął imię Czesław. Rok później złożył śluby zakonne udał się do Lwowa, aby ukończyć szkołę gimnazjalną. Studia teologiczne odbył w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 6 maja 1934r.
Ojciec Klimuszko przepowiedział m.in katastrofalną powódź we Włoszech zgon kardynała Hlonda, Prymasa Polski (podał nie tylko przyczynę śmierci ale i dokładną datę), śmierć biskupa Łukomskiego oraz papieża Jana Pawła I i wybór Wojtyły na jego następnika. Przewidział również jak ważnym w historii Kościoła, Polski i świata będzie on papieżem. Przewidział również upadek polskiego komunizmu w 50 lat po wojnie. Zakonnik umiał też czytać z fotografii. Na podstawie zdjęcia mógł rozpoznać los, zdrowie, charakter, a nawet predyspozycje psychiczne danego człowieka.

Miał też wizje dotyczące losów świata i Polski, wojny nuklearnej i wojen na tle religijnym.

O “cudach” dokonywanych przez o. Andrzeja można byłoby zapewne napisać osobną rozprawę, a i nie czas tu, by mówić o nich, warto jednak wymienić choć kilka, które ugruntowały jego popularność i sławę. Niezliczoną ilość razy o. Andrzej pomagał odnaleźć zaginione osoby, a dokonywał tego patrząc na zdjęcie danej osoby. Często, niestety, musiał wskazywać miejsce, gdzie znajdowało się ciało, kiedy osoba już nie żyła. Głośną była sprawa poszukiwania porwanego syna przewodniczącego Stowarzyszenia “PAX”, Bolesława Piaseckiego. Kiedy poszukiwania milicji nie dały rezultatów, zwrócono się do zakonnika. o. Andrzej bezbłędnie wskazał miejsce, gdzie porzucone zostało ciało zamordowanego – jak się okazało – mężczyzny. Podobnie rzecz miała się z zaginionym premierem Włoch, Aldo Moro, który zamordowany został przez Czerwone Brygady. Na szczęście udawało odnaleźć się także żywych, m.in. Patrycję Hearst, uprowadzoną w Stanach Zjednoczonych, w Kalifornii. Jego “poszukiwania” nie dotyczyły jednak tylko ludzi. O. Andrzej wypowiedział się na temat słynnej “Bursztynowej komnaty”, która według niego… nie istnieje, gdyż została zniszczona przez Niemców.

Bardzo często jednak o. Klimuszko wypowiadał zaskakujące zdania, które – choć szokowały słuchających – okazywały się trafne i często bardzo pomocne. Zdarzały się takie sytuacje (przy okazji sympozjów, spotkań):

- Pan niech po powrocie do domu szybko idzie do dentysty. Jeszcze pan nie czuje silnego bólu, ale lewa górna trójka jest w bardzo złym stanie.

Znany pisarz, Jan Dobraczyński, dopytywał się o swój stan zdrowia. O. Andrzej odpowiedział: “Panie Janie, pan jest chorobliwie zdrowy, napisze pan jeszcze dziesięć książek!”

Życie o. Andrzeja toczyło się potrójnym rytmem: pomoc potrzebującym w klasztorze w Elblągu – osobiste spotkania, rozmowy, porady (słynne mieszanki ziołowe), diagnozy, pomoc w odnalezieniu zaginionych; posługa duszpasterska w kościele (oczywiście taką posługą była także pomoc chorym i potrzebującym!), mocno ograniczona przez brak czasu, który szczelnie wypełniały tłumne wizyty petentów (o. Andrzej głosił zawsze kazania Mszy św. na koniec roku, 31 grudnia; parafianie wspominają go również, jako dobrego spowiednika); trzecią formą jego “działalności” był udział w odczytach, sympozjach, konferencjach. W tym wszystkim nie oszczędzał siebie, był wciąż zajęty. Tak intensywny tryb życia odbił się w końcu i na jego zdrowiu. Od 1975 roku zaczęła się choroba płuc, spowodowana – oprócz wycieńczającej posługi – nałogowym paleniem papierosów. Pił bardzo często kawę oraz – na wzmocnienie – lampkę koniaku. Drzwi pokoju, w którym mieszkał w elbląskim klasztorze, były niemal cały czas otwarte. Jeśli akurat nie przyjmował chorych w sali na dole, biegł załatwić coś innego. Choć – jak sam wspominał – pomagał sobie ziołami na wiele dolegliwości, na chorobę płuc poradzić nie mógł. Wszystko to doprowadziło do tego, że zaczął słabnąć, składał coraz częstsze wizyty w szpitalu miejskim (gdzie nie przestawał pomagać chorym i… lekarzom). Nie miał jednak czasu na dłuższe leczenie czy wyjazd do sanatorium – bez wytchnienia pomagał chorym przychodzącym pod klasztorną furtę. Taka jego postawa wydaje się świadomym wyborem człowieka oddanego bez reszty swej posłudze. A może nawet nie był to wybór świadomy, chłodna decyzja, ale naturalny odruch, odruch serca, by być tam, gdzie go potrzebowano. Przypłacił za to rozwijającą się chorobą płuc, niewydolnością krążenia. W roku 1980 czuł się już bardzo słabo. W sierpniu musiał pójść do szpitala, tam przyjął sakrament namaszczenia chorych. 23 sierpnia, w obecności o. Lucjusza, który od długiego czasu był jego pomocnikiem i sekretarzem, pomagającym przede wszystkim w prowadzeniu masowej korespondencji, a więc owego dnia o. Andrzej, na łożu śmierci, powiedział: “Ja nie umieram, spełniłem tylko wolę Bożą…”

I tak zakończyło się ziemskie życie franciszkanina z Elbląga. Jego pogrzeb, który odbył się 28 sierpnia w Elblągu, był widocznym znakiem wdzięczności wobec zakonnika, który poświęcił się pomocy potrzebującym. Na cmentarzu zgromadziło się kilka tysięcy osób, w tym ponad pięćdziesięciu prezbiterów zakonnych; homilię wygłosił o. Klemens Śliwiński, przełożony spowiedników w Bazylice św. Piotra na Watykanie; obrzędom pogrzebowym przewodniczył ks. Bp Jan Obłąk.

Aby nasze spojrzenie na o. Andrzeja Klimuszkę było pełniejsze, trzeba także posłuchać jego samego. Oto kilka wybranych fragmentów jego nieopublikowanej biografii.

“Nie jestem ani uzdrawiaczem, ani cudotwórcą, ani nieomylnym. (…) Ilekroć słyszę ten wyraz [jasnowidz - przyp. m.s.] pod swoim adresem, zawsze odczuwam zażenowanie. (…) Chciałbym tylko przynajmniej odrobinę mojej zdobytej wiedzy i doświadczenia przekazać ludziom oraz przedstawić to ogromne bogactwo, jakie nam daje żywa przyroda dla ludzkiego zdrowia”.

“Jasnowidz musi posiadać mocną, niezachwianą i wielką miłość do ludzi oraz gotowość do przyjścia im z pomocą w cierpieniach i potrzebach, zawsze bezinteresownie, z serdecznym współczuciem. (…) Jeśli jestem świadom, że w wieloletniej pracy o specjalnym charakterze bodajże jedną iskierkę radości wlałem w skołatane serca ludzkie, to chyba nie żyję nadaremnie”.

O Ojcu Klimuszko i jego działalności jasnowidza można by jeszcze wiele książek napisać. Mnie interesuje jego wpływ na rozwój ziołolecznictwa.
Do Elbląga pielgrzymowało setki ludzi z Polski i zagranicy. Jedni prosili o pomoc w odnalezieniu zaginionych, inni szukali lekarstwa na nieuleczalne choroby. Wszystkich traktował życzliwie. Zamieniał kilka zdań, stawiał diagnozę i wręczał karteczkę z indywidualnie dobraną kompozycją ziół. Do dziś zachowały się recepty pisane jego ręką. Zalecał picie mieszanek ziołowych, składających się z 5, 7, 9 lub 11 roślin. Jego zdaniem, herbatki z jednego zioła nie mają żadnego działania leczniczego, a przy długotrwałym stosowaniu mogą nawet szkodzić.
Uważał, że najbardziej skuteczne w działaniu są zioła rosnące dziko, a nie z plantacji. Propagował lecznicze zalety nalewki z bursztynu jako remedium na choroby płuc. Pozostawił po sobie gotowe recepty na przeszło sto chorób. Farmaceuta, doktor Edward Wawrzyniak, który pomagał mu w napisaniu książki "Wróćmy do ziół", zauważył, że na fenomen Klimuszki składały się trzy czynniki: gruntowna znajomość ziół, paranormalne zdolności wyczuwania działania każdej rośliny oraz wieloletnie doświadczenie.

1. Niektóre informacje pochodzą z bografii Ojca Klimuszki autorstwa Franciszkanów.
2. Pozostałe z moich książek ( między innymi "Ojciec Klimuszko - Życie i legenda")
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:09 pm     

Jako uzupełnienie linki do materiałów na YT

https://www.youtube.com/watch?v=pejbbsxDM0w

część 1
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:10 pm     

https://www.youtube.com/watch?v=gsuO3JJCNz4

Cz. 2

https://www.youtube.com/watch?v=jS-KLBlGTo8

cz. 3
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:15 pm     

https://www.youtube.com/watch?v=fSraGanAtrY

Niezwykli Zielarze, czyli krótka historia ziołolecznictwa

Taki dodatek. Następne zioło jakie opiszę to krwawnik.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
666

SOGI: 592725

z piekła rodem

Pomógł: 69 razy
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 8178
  Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:39 pm     

dobra robota 400sogow :grin:
_________________
Power X Sport Team
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Czw Paź 09, 2014 8:54 am     

Krwawnik

1. Najczęściej osiąga wysokość 40 - 70 cm. Jest to bylina o wznoszącej się , mocnej łodydze, rozgałęziającej się tylko w górnej części w okolicach kwiatostanu. Występuje na półsuchych murawach, suchych łąkach i przydrożach, bogatych w składniki pokarmowe glebach gliniastych - praktycznie często spotykany na terenie całego kraju.
2. Zbieramy w ciągu lata i jesieni kwiaty, bogate w związki chemiczne. Przez cały sezon wegetacyjny można zbierać liście. Ponadto wykorzystuje się całe części naziemne, zbierane w czasie kwitnienia i suszone.
3. Koszyczki kwiatostanowe wykorzystywane są w alergiach, z katarem siennym włącznie. Otrzymany z nich olejek służy jako środek przeciw zapaleniom, a także nacieraniu klatki piersiowej ( w przypadku przeziębień lub grypy). Liście ułatwiają krzepnięcie krwi, a świeże, włożone do nozdrzy, tamują krwawienie z nosa. Suszone części nadziemne są używane wewnętrznie ( napar, nalewka) w stanach nieżytowych jako wzmacniające funkcje trawienia i moczopędne. Są pomocne jako środek obniżający gorączkę. Z kwiatów można robić napar do płukanki zewnętrznej albo inhalacji przy katarze siennym i łagodnej astmie. Kompres można stosować w przypadku żylaków.
4. Sproszkowanych suchych liści krwawnika używano kiedyś zamiast tabaki dla pozbycia się uporczywego bólu głowy.
5. SAŁATKA WIOSENNA:
Młode liście krwawnika, natkę pietruszki, szczypiorek, listki rzodkiewki, koper i listki ogórecznika połączyć z posiekanym jajkiem na twardo, pokrojonymw kostkę żółtym serem i przyprawić solą, pieprzem i oliwą.
6. Pijam herbatkę łącząc krwawnik z miętą i owocami suszonym goji, lub bzu, albo głogu. Opisane wyżej działanie jest naprawdę odczuwalne. Polecam stosować go co jakiś czas według indywidualnych potrzeb. Rośnie wszędzie, suszyć go łatwo.

Ostrzeżenie: KRWAWNIKA NIE NALEŻY PRZEDWAKOWAĆ - DUŻE ILOŚCI SĄ TOKSYCZNE, MOGĄ WYWOŁAĆ BÓLE GŁOWY I OSZOŁOMIENIE.

CDN.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Czw Paź 09, 2014 9:01 am     

http://www.youtube.com/watch?v=NhoOJI9CGdI

Jako uzupełnienie tematu. Forma może dziwna tego "wywiadu", ale treści są istotne. Ta lekarka, czy też profesor Fitolog ma 80 lat. Rosjanie widać nawet na uniwerkach zajmują się FITOLOGIĄ. Tłumaczenie jest dość dobre. Sporo wnosi do tematu zielarstwa.

W najbliższym czasie opiszę gotowy suplement ziołowy dostępny w sklepie.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Borkow66 

SOGI: 15558

MASTER
NO PAIN - NO GAME

Pomógł: 30 razy
Wiek: 42
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 2206
Skąd: Poland
  Wysłany: Pią Paź 10, 2014 11:21 am     

Dla mnie milosnika systemow naturalnych , w tym ziol daje ci 200 sogow na zachete bo milo sie czyta te arty. Pozdrawiam
_________________
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Pią Paź 10, 2014 11:29 am     

Dzieki wielkie :smile: . Teraz rozpracowuje Menace dla odmiany z Nubred nutrition. Chwile to potrwa bo musze opisać główne zioła w składzie a nie chce tego zrobić pobieżnie. Sam Menace stosuje już ponad rok i klika osób z drużyny wskazuje na wyraźną poprawę wydolności i regenrację.
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Mechanik 

SOGI: 1517

MASTER
Chess player

Pomógł: 6 razy
Wiek: 47
Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 1156
Skąd: North
  Wysłany: Nie Paź 12, 2014 2:52 pm     

Ok to C.d.
Dziś na tapetę biorę Menace z Nubreed Nutrition. Opisuję ten produkt, żeby pokazać jak można zbudować suplement oparty na ziołach do celów sportu wyczynowego. Zaznaczam, że robię to niezależnie od sklepu ( żeby mnie nikt nie posądził o ślepe promowanie produktu) - wyłącznie w celach praktycznych. Produkt został przez nas przetestowany i działa znakomicie, co potwierdza skuteczność mieszanki ziołowej zawartej w składzie.
Ale do rzeczy.
Zanim przejdę do składu - co ten Menace daje?
Według mnie :
- zwiększa siłę i wytrzymałość ( znacznie) - rośnie z tygodnia na tydzień
- daje lepsze dotlenienie na poziomie mitochondriów
- niweluje "zakwasy" - bardzo odczuwalnie
- w trakcie ciężkich treningów powoduje, że dostajecie dodatkowy oddech i daje szybszą regenerację pomiędzy seriami, w trakcie meczu jakkolwiek - bo dedykowany jest praktycznie każdej dyscyplinie - koszykówka, piłka nożna, pływanie bieganie, crossfit itd.
- daje uczucie lepszego dotlenienia podczas ćwiczeń czy też zawodów - lepszy transport tlenu
- stajecie się silniejsi, budujecie mięśnie, macie dobre skupienie - wydaje się, że reguluje też pracę hormonów ale to akurat trudno stwierdzić choć jest bardzo prawdopodobne ( deklarowane przez producenta), możecie trenować dłużej i ciężej niż przedtem :smile:

Co powoduje, że Menace działa jak działa? Synergiczne połączenie kliku ziół, czyli to co mnie interesuje. Pierwsze z nich to Withania Somnifera czyli Ashwagandha lub żeń - żeń indyjski. Dodaje sił do życia, zwiększa witalność. Poprawia odporność, szczególnie obniżoną w okresie zimowym i wczesnowiosennym, zwiększa aktywność. Przywraca naturalną równowagę organizmu. Chroni przed wolnymi rodnikami.

Withania somnifera jest rośliną należącą do rodziny Solanaceae, występującą głównie w Południowej Azji, południowo-wschodniej części Europy oraz w północno-wschodniej Afryce. Osiągające około 150 cm wysokości zioło, wydaje zielonkawe lub żółtozielone kwiaty oraz kuliste, ciemnopomarańczowe, lub czerwone jagody, które brązowieją w miarę dojrzewania. Surowcem leczniczym jest korzeń i owoc rośliny. Na subkontynencie indyjskim Ashwagandha jest zbierana w lasach przez wykwalifikowanych zielarzy, którzy zgodnie z ayurvedyjską tradycją preparują jej korzenie, mieszając uzyskany z nich proszek z sokami reszty rośliny, by zapewnić optymalną dawkę leczniczych substancji.
Ashwagandha, znana również jako Withania somnifera, Winter Cherry, Indian Ginseng (Indyjski żeń-szeń), Avarada oraz Withania, jest jedną z najważniejszych roślin stosowanych w tradycyjnej medycynie hinduskiej (Ayurvedzie). Starożytni Hindusi stosowali ją w leczeniu dolegliwości reumatycznych, problemów z pamięcią, osłabień organizmu oraz problemów z popędem płciowym. Przeprowadzone w latach sześćdziesiątych XX wieku badania naukowe, potwierdziły lecznicze właściwości Ashwagandhy. Okazało się, że jest ona źródłem wielu substancji aktywnych, wpływających nie tylko na szybsze gojenie się ran, czy zwalczanie bólów reumatycznych, ale także poprawiających samopoczucie i redukujących stres. Aktywne związki farmakologiczne zawarte w Ashwagandhcie mają właściwości przeciwrakowe, antyseptyczne, hipotensyjne (obniżają ciśnienie tętnicze krwi) oraz uspokajające. Wszystko to dzięki naturalnej zawartości korzenia Withanii: fitosterole (beta-sitosterol), alkaloidy (anaferyna, anahigryna, witanina, somniferyna, witanolidy A-Y (laktony steroidowe), kumaryny (skopoletyna), fenolokwasy oraz sitoindozydy.
Dzięki naturalnej sile leczniczej, Ashwagandha jest obecnie stosowana, jako środek:
- usprawniający działanie ośrodkowego układu nerwowego
- poprawia zdolność koncentracji uwagi, uczenia się i szybszego zapamiętywania,
- antydepresyjny, poprawiający stany obniżenia nastroju,
- odtruwający, oczyszczający organizm z toksyn
– wpływa na wzrost odporności organizmu (wzmacnia układ immunologiczny),
- spowalniający procesy starzenia się
– neutralizuje krążące w organizmie wolne rodniki, a ponadto dzięki wymienionym powyżej właściwościom, skutecznie spowalnia starzenie się organizmu.

Kolejny składnik to Chicory Root Extract ( ciężko przetłumaczyć, pozostawię łacińską nazwę) - antyoksydant, zapewnia ochronę wątroby i reguluje poziom cholesterolu.
Więcej szczegółów pod tym adresem:
http://www.globalhealingc...f-chicory-root/

Następne indyjskie ziółko - Solanum Xanthocarpum - chroni przed alergią, infekcjami, antyoksydant, możliwa ochrona przed zagrożeniem nowotworem: po szczegóły odsyłam do linku:
http://nopr.niscair.res.i...9%20732-740.pdf

No i LAST BUT NOT LEAST :grin: jeden z moich ulubionych składników - Świerzbiec właściwy, aksamitne ziarno (Mucuna pruriens) – gatunek rośliny z rodziny bobowatych. Pochodzi z Azji Wschodniej, Moluków i Filipin. Obecnie rozprzestrzenił się w całej strefie tropikalnej i występuje tu zarówno jako zdziczały, jak i roślina uprawiana. Krzew o wiotkich i dosyć długich łodygach. Ma trójlistkowe liście o długości do 10 cm. Owocem jest owłosiony długimi, szczeciniastymi i parzącymi włoskami strąk o długości do 15 cm. Ekstrakt z Mucuna Pruriens posiada udokumentowane możliwości zwiększenia testosteronu i stymulowanie hormonu wzrostu (a tym samym zwiększenie masy mięśniowej).

Ogromne sukcesy odnosi w walkce z chorobą Parkinsona zaburzeniem chorobowym związanym z dopaminą.

- poprawia sen (promuje głęboki sen), poprawa strukturę skóry i jej wygląd, zwiększa gęstość kości, zwiększa masę mięśniową, poprawia nastrój i samopoczucie, zwiększa libido i sprawność seksualną, dodaje energii, poprawia profil cholesterolu i regenerację narządów (serce, nerki, wątroba, płuca),wzmacnia układ odpornościowy.
Uwaga: Wysokie dawki Mucuna pruriens mogą powodować działania niepożądane, które obejmują stymulację, podwyższoną temperaturą ciała i niepokój. Innym skutkiem ubocznym jeśli stosuje się bardzo duże dawki jest bezsenność. Przyznam się, że łączyłem to zioło z Vinpocetyną i geranium. To na prawdę działa :-)

Na przykładzie tych 4 roślinek ( pozostałych nie ma sensu opisywać) chciałem pokazać jaka moc jest w ziołowych składnikach Menace. Istotne jest to, że działają one synergicznie czyli jak zalecał O. Klimuszko, żeby łączyć zioła. No i działają jak należy. Ciekawe jest to, że można ten produkt stosować cały rok. Heliotropin n.p. należy już brać w cyklach. Menace tylko przed treningiem ale specjalnych przerw według mnie w tym przypadku nie trzeba robić.

Uwaga: NIE ŁĄCZYĆ Z KOFEINĄ ! LUB SUPLAMI ZAWIERAJĄCYM KOFEINĘ! EKSTRAKTY ZIOŁOWE SĄ BARDZO MOCNE I W POŁĄCZENIU Z KOFEINĄ MOŻE BYĆ NIE FAJNIE.

C>D>N>
_________________
Make your body your machine!
 
 
       
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

theme by chariot.pl
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 11