Poprzedni temat «» Następny temat
Autor Wiadomość
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Pon Gru 24, 2012 12:38 pm   Najlepsze połączenia tłuszczów podnoszące poziom testosteron  

Od lat kulturystom powtarza się, by jedli dużo tłuszczów nasyconych, pochodzących np. z czerwonego mięsa i jajek. Ma to podnosić ich poziom testosteronu. Najnowsze badanie dowodzi jednak, że połączenie różnych tłuszczów działa pod tym względem znacznie lepiej niż spożywanie jedynie jednego ich rodzaju. Badacze porównali wpływ kilku typów tłuszczów (oleju sezamowego, słonecznikowego, oleju z ryb, z oliwek, kokosowego i ich kombinacji), bogatych w palmitynowe i oleinowe kwasy tłuszczowe na ciśnienie krwi, poziom testosteronu i wydolność układu sercowo-naczyniowego.

Kwas palmitynowy jest jednym z najczęściej spotykanych kwasów tłuszczowych występujących w produktach roślinnych i zwierzęcych, np. w maśle, serze, mleku i mięsie. Kwas oleinowy to mononasycony kwas omega-9 pozyskiwany z wielu roślin i zwierząt. Od 55 do 80 % oliwy z oliwek to właśnie ten kwas.
Grupa spożywająca kombinację olejów była jedyną, u której odnotowano znaczny wzrost w poziomie testosteronu w połączeniu z polepszeniem markerów chorób układu sercowo-naczyniowego (redukcją cholesterolu całkowitego i LDL oraz spadkiem ciśnienia krwi). Wielu badaczy podejrzewało, że tłuszcze nasycone zwiększają poziom testosteronu. W badaniu udowodniono jednak, że kombinacja olejów czyni to znacznie lepiej. Olej kokosowy składa się w około 90 % z tłuszczy nasyconych. W jego skład wchodzą głównie średniej długości łańcuchy trójglicerydów (MCT), z których około 92 % to nasycone kwasy tłuszczowe, 6 % to mononasycone kwasy tłuszczowe i 2 % wielonasycone kwasy tłuszczowe. Co ciekawe, mieszanka, która zawierała najwyższy stosunek tłuszczy mononasyconych do nasyconych powodowała największy wzrost poziomu testosteronu. Był on nawet większy niż ten powodowany przez olej kokosowy, a przecież składa się on głównie z tłuszczy nasyconych.
Rezultaty tego badania pokrywają się z wynikami innych eksperymentów, w których udowodniono, że spożywanie tłuszczów mononasyconych i nasyconych wiąże się z podwyższeniem poziomu testosteronu. Mimo to omawiane badanie sugeruje, że zwiększone spożycie oliwy z oliwek w połączeniu z tłuszczami nasyconymi prowadzi do większych przyrostów w poziomie testosteronu, niż ma to miejsce przy stosowaniu samych tłuszczy nasyconych. Wygląda na to, że w optymalnej diecie na podwyższenie poziomu testosteronu powinny być spożywane tłuszcze w formie z oliwy z oliwek (bogatej w kwasy oleinowe) w połączeniu z czerwonym mięsem (kwas palmitynowy to dominujący tłuszcz nasycony występujący w czerwonym mięsie) z małą dzienną dawką oleju z ryb w kapsułkach (bogatych w tłuszcze wielonasycone).

Diety bogate w tłuszcze zwiększają mitochondria mięśni!

Badacze od dawna podejrzewali, że diety wysokotłuszczowe wywołują odporność na insulinę poprzez redukcję liczby mitochondriów mięśniowych. Mitochondria to elektrownie komórkowe – ich redukcja wydaje się być kluczowym czynnikiem prowadzącym do odporności na insulinę. Najnowsze badanie, zamieszczone w Proceedings of the National Academy of Sciences, wykazało, że diety bogate w tłuszcz wcale nie powodują takiej redukcji, a czynią wręcz przeciwnie: zwiększają liczbę mitochondriów mięśniowych. Naukowcy odkryli, że u szczurów żywionych przez pięć tygodni mieszanką ziaren lnu i oliwy z oliwek znacznie zwiększyła się liczba białek mitochondrialnych w mięśniach. Odnotowano również znaczny wzrost zdolności mięśni szkieletowych do utleniania kwasu palmitynowego, co było dowodem na zwiększenie liczby mitochondriów funkcjonalnych. Innym ciekawym odkryciem był fakt, że pomimo szybkiego (godziny) zwiększenia biogenezy mitochondrialnej (zwiększenia liczby mitochondriów) powodowanej przez inne czynniki, np. ćwiczenia, była ona znacznie wolniejsza (tygodnie) w odpowiedzi na dietę wysokotłuszczową. Pomimo zwiększenia się liczby mitochondriów obserwowano stały wzrost odporności na insulinę.

Więc jeśli mamy do czynienia ze wzrostem liczby mitochondriów, to na jakiej zasadzie u ludzi otyłych wykształca się odporność na insulinę? Oto odpowiedź na to ważkie pytanie! Naukowcy podejrzewają, że brak aktywności fizycznej powoduje zmniejszenie liczby mitochondriów i wykształcenie odporności na insulinę. To niesamowita informacja dla kulturystów. Jeśli dieta wysokotłuszczowa przyśpiesza pracę mitochondriów, czyli fabryk spalających tłuszcze, to wydaje się, że taki rodzaj diety jest optymalnym paliwem do spalania tłuszczu. Dzięki ciężkiej pracy na siłowni kulturyści i tak cieszą się zwiększoną pracą mitochondriów. Przejście na dietę wysokotłuszczową spowoduje więc jeszcze większe przyśpieszenie spalania niechcianego tłuszczyku.
Analiza tłuszczów – podane wartości oznaczają liczbę gramów tłuszczu w 100 gramach produktu BE=brak efektów

jpg.PNG
Plik ściągnięto 248 raz(y) 53,39 KB

_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
olek7881 

SOGI: 30026

MASTER

Pomógł: 21 razy
Wiek: 37
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 2730
  Wysłany: Czw Gru 27, 2012 2:51 pm     

z md arcik") :-P
_________________
R.I.P VADIM BELIAEV
www.poomoc.pl
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Czw Gru 27, 2012 5:00 pm     

tak:)ale warty przypomnienia :-D jestem zwolennikiem takiej diety wiec ją polecam ,na mnie działa z tym ze ja mieszam olej lniany oliwe z oliwek no i tłuszcz zwierzęcy:)ograniczam carbo oczywiście nie do zera i sobie powoli rosnę:)))grunt to nie dać sie zwariować tylko eksperymentować:)))...wkleiłeś art o nabiale to kolejny mit ze jest zly co udowadnia ten artykuł bo moja dieta to głownie nabiał i jaja jem moze dwa posiłki mięsne w ciagu dnia .jakbym sie przygotowywał do zawodów to raczyłbym sie kurczaczkiem i ryżem ale teraz mi to nie potrzebne Pije mleko ,maślankę do szejków litrami do tego mnóstwo chudego twarogu i nie narzekam na wyniki:))))Nie na wszystkich może to działać ale jak słyszę te wyliczania kalorii warzenie kurczaczków i ryżu osób które trenują nie pod zawody i w dodatku sa ekto to mnie to osłabia :)) )Gosc przychodzi na siłownie obżarty meta a jak dowiaduje sie ze w jego diecie nie ma minimum białka i jest ujemny bilans kaloryczny to jest strasznie oburzony bo liczy na cud metanabolu i trzech porcji w ciągu dnia 100gramowych piersi z kurczaka widzi w lustrze kogoś kim nie jest i zaczyna chorować na częsta chorobę młodych pakerów......machonerwoze:)))))i psuje obraz tego sportu a z siebie robi cyrkowa małpę bez pojęcia o tym co w ogóle robi:) dlatego mysle ze warto zeby takie arty czytali zanim zabiorą sie w ogóle do traningow i zaczną ważyć kurczaki:)
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Czw Gru 27, 2012 8:22 pm     

Ja nie mogę twarogu.szczególnie na noc,od razu mam wyrzut kwasu.
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Czw Gru 27, 2012 8:53 pm     

tez nie jem na noc (jem go w godzinach przed i popołudniowych),ja na noc pije szejka z mlekiem 500 ml ok 60gram białka koncentratu serwatki .Mleko ma również tryptofan który ułatwia zasypianie:))czasami mam zgagę ale jak przesadzę z przyprawami których używam do twarogu ,dla smaku...oczywiście białko trzeba ustawić do wagi bo wiadomo ze facet o wadze 80 kg nie musi żreć 60 gram na posiłek(przy sześciu posiłkach) na diecie wysoko kalorycznej.
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Pią Gru 28, 2012 7:42 am     

Wydaje mi się że u mnie nerwy miały wpływ,na to ze namnożyłem sobie przez 20 lat helicobacter i teraz takie problemy z żarciem,które ma tendencję do zakwaszania.
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Pią Gru 28, 2012 2:01 pm     

Litwin mysle ze warto pomyslec o tym miodzie manuka
Wspomaganie leczenia miodem
Pewna liczna badań laboratoryjnych wykazała, że miód Manuka może hamować rozwój helicobacter pylori. Faktycznie, wyniki badań opublikowane w 1994 dowiodły, że miód Manuka nawet podawany w niskim stężeniu 5% był w stanie całkowicie zatrzymać wzrost helicobacter pylori, a wykorzystywany w koncentracji na poziomie 20% roztworu całkowicie zabijał bakterie. Miód Manuka wykazuje bardzo silny efekt hamujący w stosunku do aż 7 szczepów Helicobacter pylori, które zostały wyizolowane z wrzodów żołądka. Roztwory miodu manuka hamują także wytwarzanie przez drobnoustroje szkodliwych substancji, takich jak czynnika Nf-kB, który jest odpowiedzialny za powstawanie nowotworów. Należy mieć na uwadze, że miód Manuka okazał się być efektywny w powstrzymywaniu wzrostu helicobacter pylori w środowisku laboratoryjnym, nie robiono testów na zwierzętach ani ludziach. Jak dotąd nie ma badań klinicznych, które wykazały efektywność miodu jako leku na niestrawność lub wrzody, ale pewne jest, że badania takie będą prowadzone, gdyż liczba entuzjastycznych informacji napływających od osób używających miodu Manuka na całym świecie jest bardzo duża.

W przypadku wrzodów żołądka oraz przy nadkwasocie, miód Manuka obniża stężenie kwasu solnego, wspomaga regenerację uszkodzonej błony śluzowej żołądka, a także działa przeciwbakteryjnie w stosunku do Helicobacter pylori. W przypadku leczenia Helicobacter pylori przy pomocy antybiotyków, podanie miodu powoduje zwiększenie skuteczności leczniczej zastosowanego leczenia. Działanie farmakologiczne miodu Manuka jest związane z obecnością wszystkich składników występujących w miodzie, jednak główne substancje, które odpowiadają za to działanie to mieszanina cukrów oraz występujący tyklo w miodzie Manuka methylglyoxal (MGO). Im większe stężenie MGO, tym silniejsze właściwości antybakteryjne. W przypadku wspomagania leczenia wrzodów żołądka najlepsze efekty przynosi spożywanie miodu Manuka MGO 400+, zawierającego co najmniej 400 mg methylglyoxalu na kg, lub MGO 550+.

Badania naukowe związane ze stosowaniem miodu w wspomaganiu leczenia wrzodów żołądka i bakterii helicobacter pyroli:

Wrażliwość helicobacter pylori na antybakteryjne działanie miodu Manuka
a tu masz jeszcze cos
Refluks – Helicobacter – Wrzody żołądka
Witam, Miód Manuka 400+ kupuję od lat. Dzisiaj chciałam się podzielić opinią, bo niedawno dokonałam odkrycia, które zrobiłam na sobie!!! I dzielę się nim ze wszystkimi, bo uważam, że warto. Dotychczas mieli Państwo w moim synku żywą reklamę, a teraz i ja nią będę :) Dotychczas (nie ukrywam, że głównie z uwagi na cenę) dawałam Miód Manuka 400+ swojemu synkowi, który dostaje codziennie swoją porcję miodku. Jako mama, która dba, aby dziecko było zdrowe i sprawne mogę stwierdzić, że z wypróbowanych przeze mnie dostępnych na rynku w różnych formach sprzedaży specyfików (a kilka testowałam) tylko jeden okazał się wart swojej ceny - miód Manuka! Nasz pięciolatek od dwóch lat chorował raz - na zapalenie zatok, gdy po basenie w listopadzie postanowił wrócić do domu bez czapki... Choroba trwała tydzień, a laryngolog nie mógł się nadziwić jak szybko poradził sobie organizm. Tym bardziej, że obyło się bez antybiotyku!!! Oczywiście sceptyk powie, że to taka jest uroda mojego syna - może faktycznie jest niezwykle odpornym dzieckiem, jednak ja nie zaryzykuję i nie przestanę mu dawać miodu. Tym bardziej, że to właśnie odkąd je z suplementów tylko Miód Manuka jego odporność jest dużo lepsza! Moim zdaniem, jak również znajomych, którym poleciłam, wart jest swojej ceny. Nie tak dawno u syna kolegi stwierdzono gronkowca złocistego w gardle - poleciłam im Miód Manuka i choć nie wygonił on bakterii, to jak złośliwie ujął kolega "skończyły się zwroty opłat za przedszkole", bo synek przestał co dwa tygodnie łapać zapalenia gardła!!! Jednym słowem - wszystkim mamom polecam. Tańsze od suplementów, zdrowsze i działa!!! Najciekawsze jednak odkrycie zrobiłam na sobie. Od kilku lat walczę z nawracającymi zapaleniami górnych dróg oddechowych. Leczyłam, leczyłam i ...wracało. Wreszcie trafiłam do kolejnego foniatry, który tym razem postawił diagnozę zupełnie inną od pozostałych - refluks niszczy mi krtań i stąd częste i nawracające zapalenia gardła, chrypka, etc. Leki, które miałam wykupić kosztowały majątek...Postanowiłam wypróbować miód synka. Cena niższa niż leków, a jeszcze miałam w domu dwa słoiczki, więc nie odejmując dziecku zaczęłam jeść trzy razy dziennie po łyżeczce. Od dwóch miesięcy, już po ok. 3 tygodniach stosowania, nie mam żadnych objawów! Mój refluks odszedł, mam nadzieję bezpowrotnie! Pierwszy raz od dawna nic mnie nie boli! Za to co oszczędzam na lekach - kupuję Miód Manuka! I tego jestem pewna, bo sprawdziłam na sobie - to działa!!! Naprawdę gorąco polecam - warto spróbować, bo można tylko zyskać! Pozdrawiam serdecznie, Edyta Piasecka - Wasiak
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Pią Gru 28, 2012 5:02 pm     

Pewnie ze spróbuję,tylko niestety ogranicza mnie kasa na razie.Na dzień dzisiejszy wiem,ze żurawina też rozwala helicobacter,zresztą wszystkie bakterie,które się"przyczepiają do błony" :P
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Pią Gru 28, 2012 6:54 pm     

znalazłem jeszcze coś takiego ;) na pewno warto zastosować w diecie i podejrzewam ze nie są drogie:)


Włączenie kiełków brokuła do codziennej diety hamuje rozwój bakterii Helicobacter pylori, która zwiększa ryzyko owrzodzenia żołądka i może prowadzić do powstania nowotworu - wynika z badań opublikowanych w piśmie "Cancer Prevention Research".

Przeprowadzone w Japonii badania wykazały, że spożywanie codziennie przez dwa miesiące około 70 gramów kiełków brokuła pomaga zwalczać Gram-ujemną bakterię, która powoduje zapalenie żołądka.

Dzieje się tak dlatego, że kiełki brokuła zawierają silny związek bakteriobójczy - sulforafan, który działa jak antybiotyk. W kiełkach jest go więcej niż w dojrzałych brokułach.

W badaniach przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców wzięło udział 50 osób zainfekowanych bakterią H. pylori. Do diety połowy badanych włączono kiełki brokuła, a pozostałej połowy - kiełki lucerny, które mimo że są bogate w fitochemikalia, nie zawierają sulforafanu.

Po upływie dwóch miesięcy test na obecność H. pylori (HpSA) wykazał, że liczba komórek bakterii u pacjentów jedzących kiełki brokuła zmniejszyła się o ponad 40 proc. Podobnej zmiany nie zaobserwowano u osób, które spożywały kiełki lucerny.

Badacze podkreślają jednak, że choć zmniejszyło się nagromadzenie szkodliwej bakterii, samo spożywanie kiełków nie jest w stanie jej wyeliminować. Po ośmiotygodniowej przerwie w jedzeniu kiełków nagromadzenie bakterii powróciło do poprzedniego stanu.

"Obecność H. pylori jest uważana za główny czynnik ryzyka raka żołądka, jednak choroba rozwija się zaledwie u trzech na sto zakażonych osób, więc w grę wchodzą też inne czynniki" - mówi Nell Barrie z organizacji Cancer Research UK.

"Nie wiemy, czy kiełki mogą zapobiegać powstawaniu raka żołądka. Skoro jednak redukują poziom zakażenia, prawdopodobnie zmniejszają również ryzyko wystąpienia zakażenia żołądka, wrzodów, a co za tym idzie, również raka" - twierdzi nadzorujący badania dr Jed Fahey z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Dr Fahrey jest współzałożycielem firmy produkującej kiełki brokuła i przekazuje część dochodów na badania nad rakiem. Jego poprzednie badania wykazały, że sulforanian zabił dwa rodzaje odpornych odmian H. pylori u myszy laboratoryjnych.
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Pią Gru 28, 2012 7:05 pm     

Jadłem codziennie brokuły,bo kiełków nie widziałem,ale jak teraz brokuł jest po 9 zeta,to kwota miesięczna za 1 warzywo wychodzi spora.
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Sob Gru 29, 2012 10:22 am     

kielki mozna chodowac samemu tak jak rzeżuche .Kupujesz tylko nasiona i jesz sobie je na np.kanapce 100 gr nasion to koszt chyba 20 zl tylko nie wiem ile z tego wychodzi kielkow.
Uprawa domowa-kilka sposobow przerobionych na innych roslinach ktore nadaja sie znakomicie pod chodowle kielkow brkulowych
Nasion przeznaczonych do kiełkowania nie szukamy w sklepach ogrodniczych, bo te nadają się tylko do uprawy gruntowej. Kupujemy je w sklepach ze zdrową żywnością. Wtedy mamy pewność, że ziarna nie były chemicznie konserwowane ani opryskiwane.
Nasiona powinny kiełkować w ciepłym miejscu (najlepsza temperatura to 18-22 st. C), ale nie w pełnym słońcu, np. na parapecie, bo pędy będą gorzkie. Nasiona trzeba najpierw starannie opłukać letnią przegotowaną wodą. Do zraszania także używamy zawsze letniej przegotowanej wody.
Domową hodowlę możemy zacząć od eksperymentalnego kiełkowania na sitku lub na ligninie. A gdy nabierzemy wprawy, pokusić się o założenie miniplantacji w pojemnikach.
• Na sitku: łyżkę wypłukanego ziarna pszenicy lub owsa wysypujemy na plastikowe sitko do herbaty. Do szklanki wlewamy tyle letniej wody, by była jak najbliżej sitka, ale by ziarno w niej nie pływało. Wodę zmieniamy rano i wieczorem. Po czterech dniach kiełki będą gotowe do jedzenia.
• Na ligninie: tak najłatwiej kiełkuje rzeżucha, rzodkiewka i siemię lniane. Wystarczy położyć na spodeczku zwilżony kawałek ligniny czy waty, rozsypać na nim (nie za gęsto!) nasionka. Musimy potem dbać o to, by podłoże nie wyschło i zraszać je 3-4 razy dziennie. Kiełki pojawią się po 3-5 dniach.
• Na gazie: nasiona fasoli, soi, ciecierzycy najpierw moczymy w letniej wodzie przez 10-12 godzin. Później odsączamy je i opłukujemy. Do szerokiego naczynia nalewamy letniej przegotowanej wody. Nakrywamy gazą. Mocujemy ją gumką wokół brzegów, tak by tylko środek gazy lekko dotykał wody. Rozsypujemy nasiona na obwodzie. Mają cały czas leżeć na wilgotnej gazie, ale się nie moczyć (mogłyby zgnić). Po 3-6 dniach jasnozielone pędy będą gotowe do jedzenia. Pamiętajmy, by zerwane opłukać w zimnej wodzie i dobrze odsączyć.
• W pojemniku: bardzo wygodna do uprawy kiełków w domu jest potrójna kiełkownica (w sklepach ze zdrową żywnością kosztuje ok. 25 zł). Składa się z trzech przezroczystych pojemników, zbiornika na wodę umieszczonego na spodzie i pokrywy. Wszystkie części nałożone są jedna na drugą. Dno pojemników, do których wsypuje się nasiona, jest rowkowane, żeby ziarenka mogły się równomiernie rozłożyć, a potem nie sklejać. Odpowiednie "syfony" odprowadzają nadmiar wody i gazów wytwarzających się podczas kiełkowania. To proste urządzenie zapewnia roślinkom stabilną temperaturę i wilgoć. Nasze zadanie polega na codziennym, kilkakrotnym zraszaniu miniplantacji. Nadmiar ściekającej do zbiornika wody możemy wykorzystać do podlewania kwiatów. Jest to świetna odżywka.
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Sob Gru 29, 2012 11:54 am     

Kiedyś w szkole hodowało się rzeżuchę,poradzę sobie,dzięki za info.
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Sob Gru 29, 2012 12:13 pm     

nie ma sprawy:)PZDR
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
olek7881 

SOGI: 30026

MASTER

Pomógł: 21 razy
Wiek: 37
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 2730
  Wysłany: Nie Gru 30, 2012 11:56 am     

lepiej konopie hehehe
_________________
R.I.P VADIM BELIAEV
www.poomoc.pl
 
 
       
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

theme by chariot.pl
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13