[napek]

Ok. Niech Wam będzie

Nic wielkiego, tłumaczenie i opracowanie artykułów z www.ergo-log.com, którego lekturę polecam wszystkim, znającym angielski, zamiast czytania tych pierdół.

Anaboliczny efekt spożywania wody w treningu siłowym

Sportowcy trenujący siłowo "rosną" szybciej, gdy ich organizmy są odpowiednio nawodnione. Odwodnienie, lub dehydratacja, nie tylko zmniejsza naturalną produkcję hormonów anabolicznych po wysiłku siłowym, ale także wzmaga produkcję hormonów katabolicznych. Naukowcy z California State University opisują to zjawisko w Journal of Applied Physiology z 2008 roku (J Appl Physiol. 2008 Sep;105(3):816-24).

Już utrata kilku procent wagi ciała poprzez odwodnienie prowadzi do spadku wydolności organizmu podczas wysikłu siłowego. Co więcej, badania przeprowadzane na uprawiających sporty wydolnościowe, pokazują, że odwodnienie wzmaga potreningowe wydzielanie się kortyzolu.

Ponadto, komórki tłuszczowe, które są nawodnione łatwiej uwalniają kwasy tłuszczowe do krwioobiegu, dzięki czemu bardziej nawodnione mięśnie "spalają" mniej białek. Właśnie w tym sensie można mówić o anabolicznych właściwościach wody.

Badania przeprowadzone przez California State University poszerzają zakres dotychczasowej wiedzy na temat wagi odpowiedniego nawodnienia orgaznizmu przez uprawiających sporty siłowe. Naukowcy polecili 7 kulturystom, by trenowali tym samym reżimem treningowym podczas 3 sesji: przysiady z ciężarem wynoszącym 80% 1MR.

Na 1 sesji poddani badaniom odpowiednio uzupełnili braki w nawodnieniu (na wykresie oznaczone jako EU - od euhydration). Na 2 sesji pozwolono, by w wyniku treningu stracili 2,5% masy ciała (na wykresie oznaczone jako HY25). Na 3 sesji pozwolono, by w wyniku treningu stracili 5% masy ciała (na wykresie oznaczone jako HY50).

Po każdej sesji treningowej zmierzono poziom hormonów anabolicznych i katabolicznych we krwi poddanych badaniom kulturystów. Okazuje się, że odwodnienie po treningu skutkowało nienaturalnie dużym skokiem poziomu kortyzolu. Zaobserwowano też nieznaczny spadek testosteronu i hormonu wzrostu.

Eksperyment został powtórzony przez Pennsylvania State University w 2009. Naukowcy, stosując mniejsze dawki leucyny, uzyskali te same wyniki.

Źródło:
http://www.ergo-log.com/anabolism.html

Jeżeli będzie trzeba, to przetłumaczę kolejne art. dotyczące wody, także z ergo-log, jeżeli na szwanc Wam to potrzebne, to wracam do nauki, sesja wzywa. Pozdrawiam.

[gustavomr]

Artykuł fajny lepiej sie to czyta niz tłumaczone przez google

napek nie wiem czy widziałes ale jest konkurs w którym można coś wygrać http://forumsportowe.us/viewtopic.php?t=1426

[napek]

Spożywanie wody zmniejsza ryzyko zawału serca

Gdy czujesz pragnienie, szklanka zwykłej wody to najlepsza rzecz, po jaką powinieneś sięgnąć. Im więcej wody wypijesz, tym mniejsze ryzyko zawału serca lub wystąpienia chorób układu krążenia. Z kolei, im więcej wypijesz płynów innych niż woda - tym większe ryzyko zejścia na zawał. Epidemiologowie z Linda University w Kalifornii odkryli te zależności po przeanalizowaniu wyników badań przeprowadzonych na dwudziestu tysiącach Adwentystów Dnia Siódmego.

Adwentyści Dnia Siódmego to jeden z odłamów chrześcijaństwa. Wyznawcy charakteryzują się wyjątkowo zdrowym trybem życia: nie palą, nie piją alkoholu i starają się prowadzić życie najzdrowiej, jak to możliwe. Właśnie dlatego stali się obiektem zainteresowania epidemiologów z Linda University.

Naukowcy w trakcie sześciu lat przebadali dwanaście tysięcy kobiet i osiem tysięcy mężczyzn. Na początku projektu, wszyscy uczestnicy byli zdrowi. Badani wypełnili szczegółowe kwestionariusze dotyczące ich trybu życia i zdrowia i to właśnie na podstawie tych danych naukowcy doszli do wniosku, że spożywana przez Adwentystów woda pozwala unikać im zawałów serca.



Jak pokazują wyniki, płyny inne niż woda mają negatywny efekt. Nie miało znaczenia, czy była to herbata, kawa, napój, czy sok.



Naukowcy starali się także odkryć zależność pomiędzy wiekiem, ciśnieniem krwi, BMI, aktywnością fizyczną oraz spożyciem orzechów, mięsa i pełnych ziaren zbóż. Badania pokazały jednak, że dieta, aktywność fizyczna, czy wiek nie miały wpływu na uzyskane rezultaty - to wysokie spożycie wody obniżało ryzyko wystąpienia zawału serca.

Naukowcy uważają, że za taki wynik badań odpowiada fakt, że wysokie spożycie wody rozrzedza krew. Inne napoje albo robią to gorzej, albo nie robią tego wcale (lub mają negatywny efekt). Napoje, które zawierają kofeinę (kawa, herbata), prawdopodobnie mają efekt diuretyczny. Zwykłe napoje i soki zawierają cukry, a jak pokazują badania, stężenie trójglicerydów we krwi rośnie o pięćdziesiąt (badanym podawano trzy szklanki soku z grejpfruta) lub trzydzieści procent (trzy szklanki pomarańczowego). To właśnie trójglicerydy (czyli tłuszcze) we krwi zwiększają ryzyko zawału serca.

Badanie zostało przeprowadzone jako część Adventist Health Study, podczas którego epidemiolodzy sprawdzali wpływ trybu życia promowanego przez Adwentystów Dnia Siódmego na zdrowie. (Żeby rozwiać wątpliwości,) za badania zapłacił NIH, czyli organ rządowy USA (czytaj: podatnik).

Źródło:
http://www.ergo-log.com/waterheart.html

I jeszcze ode mnie: pomijając niereprezentatywność takiej grupy osób i to, że takie badania to raczej ciekawostka - szkoda, że nie przyszło im do głowy, że badani mogli w ankietach zwyczajnie kłamać. Kiedyś przyjaźniłem się z koleżką, którego rodzice trafili właśnie do Adwentystów Dnia Siódmego i wylecieli stamtąd na zbity pysk, bo zdaje się nie chcieli wyrzec się alkoholu/palenia

[napek]

Wypij dwie szklanki wody i spal 23 kalorie więcej!

Według naukowców z Akademii Medycznej w Berlinie, pijąc zwykłą wodę, można zrzucić wagę. w Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism opisują w jaki sposób zwiększa się zużycie energii w organizmie po wypiciu nawet dwóch szklanek wody. Najprawdopodobniej przyczyna tego zjawiska leży w zwiększonym zapotrzebowaniu na energie podczas wchłaniania wody przez organizm.

To, że organizm zużywa więcej energii po spożyciu wody było już powszechnie wiadome. Już siedem lat temu, ci sami naukowcy opublikowali wyniki badań, pokazujące, że wypicie sześciu szklanek wody przez mężczyznę powoduje spalenie większej ilości energii z tłuszczu - a u kobiet z węglowodanów (J Clin Endocrinol Metab. 2003 Dec;88(12):6015-9.). Poddani badaniom pili pół litra wody dziennie więcej. Zakładając, że wyniki były prawdziwe, można oszacować, że pijąc dodatkowo 6 szklanek wody dziennie, można zrzucić dodatkowe 2,4 kg w ciągu roku.

Nasuwa się jednak pytanie, jak to możliwe? Jedną z przyczyn jest na pewno temperatura wody - jest ona niższa niż temperatura ciała, a potrzeba podniesienia temperatury w następstwie spożycia chłodniejszej wody, powoduje zwiększone zużycie energii. Kolejną przyczyną tego zjawiska może być również rozciąganie się żołądka. Rozciągnięty żołądek uaktywnia nerwy odpowiedzialne za regulacje poziomu hormonów peptydowych we krwi, takich jak adrenalina lub noradrenalina. Ponieważ adrenalina powoduje zwiększoną aktywność komórkową, ilość zużywanej energii nieznacznie się zwiększa.

W badaniu, do którego się odwoływano wcześniej, naukowcy podali 8 otyłym kobietom i 8 otyłym mężczyznom: za pierwszym razem 0,5 litra wody, za drugim razem 50 ml wody, za trzecim razem 0,5 litra wody zawierającej nieznaczną ilość soli. Zasolenie wody było takie same jak we krwi.

Woda nie dociera do układu krwionośnego, dopóki nie zawiera takiego samego poziomu soli jak krew. Tak więc, gdy woda dostaje się do żołądka, musi najpierw wymieszać się z wcześniej spożytą solą. To właśnie dlatego napoje izotoniczne działają lepiej niż zwykłe.

Wykres poniżej pokazuje efekt spożycia trzech wymienionych wcześniej napojów na zużycie energii (EE od energy expenditure) w czasie 90 minut od spożycia.



Szkic poniżej pokazuje wpływ spożycia trzech wymienionych wcześniej napojów na całkowite zużycie energii. Jest oczywistym, że zwiększenie w zużyciu energii zanika, gdy poddanym badaniom podano zasoloną wodę. Oznacza to, że rozciąganie się żołądka nie ma, jednak, znaczącego wpływu na zwiększone zużycie energii.



Naukowcy podejrzewają, że to właśnie dostarczenie wcześniej spożytej soli do niezasolonej wody w żołądku powoduje większe zużycie energii.

Jeden z autorów badania, Michael Boschmann pracuje dla Forum Trinkwasser, które to jest organizacją założoną przez niemieckich producentów wody pitnej i ma działać na rzecz poprawy wizerunku wody. To właśnie ta organizacja sfinansowała badania

Autorzy artykułu ostrzegają przed eksperymentami ze spożyciem wody. Przypominają, że możliwe jest przedawkowanie wody. Zatrucie wody nie jest przecież takim rzadkim zjawiskiem, jakby się mogło wydawać. Co więcej, jest ono śmiertelne.

Źródło:
J Clin Endocrinol Metab. 2007 Aug; 92(8): 3334-7.
tłumaczone z:
http://www.ergo-log.com/waterweightloss.html

[napek]

Trening z butelką wody to większa frajda!

Możesz sprawić, że dłużące się sesje cardio będą przyjemniejsze. Wystarczy, że zaczniesz popijać wodę w trakcie treningu. Jak piszą naukowcy z Loughborough University w Appetite, spożywanie wody sprawi, że poczujesz się lepiej, bedziesz mieć więcej siły także po treningu.

Uzupełnianie strat wody podczas sesji treningowych pomaga osiągnąć lepsze wyniki. Stymuluje procesy anaboliczne i pozwala spalić więcej tłuszczu, podnosi poziom produkcji hormonu wzorstu, a także zapobiega nieporządanym skokom poziomu kortyzolu.

W badaniu przeprowadzonym przez brytyjskich naukowców udowodniono, że spożywanie wody podczas ćwiczeń ma pozytywny efekt nie tylko na fizyczne, ale także psychiczne aspekty treningu. Piętnastu sportowców-wytrzymałościowców, którzy zazwyczaj trenują trzy razy w tygodniu zostali poddani badaniu, w którym przez półtorej godziny biegli na bieżni na poziomie 70% ich maksymalnego VO2. Można powiedzieć, że to właśnie taki poziom intensywności, na którym osoby gadatliwe wciaż będą mogły prowadzić konwersację, a milczki skoncentrują się na treningu.

Naukowcy zalecili badanym dwa rodzaje treningu: na jednym pili wodę (na wykresie oznaczone jako FR), na drugim nie (na wykresie oznaczone jako NR). Przed treningiem badani, którzy pili wodę (FR) wypili 5 ml. wody na kg ciała - po treningu 2ml/kg masy ciała.

Naukowcy poprosili badanych, by opowiedzieli, czy trening sprawił im przyjemność i wedle udzielonych im odpowiedzi sporządzili następujący graf, który pokazuje, jaki wpływ ma spożywanie wody na frajdę z uprawianego sportu:





Wniosek jest prosty: picie wody ma wpływ, i to pozytywny, na przyjemność czerpaną z treningu.

Naukowcy poprosili też badanych, by ocenili poziom swojego pobudzenia, spokoju i zmęczenia, a udzielone odpowiedzi nie wpłynęły na przedstawione powyżej wyniki. Gdy zapytali, natomiast, jak energicznie się czuli po treningu, okazało się, że spożywanie wody również miało pozytywny efekt. Spożywanie wody podczas treningu pozwala na więcej energii po sesji treningowej:



Źródło:
Appetite. 2007 Mar;48(2):193-8.
z:
http://www.ergo-log.com/waterfun.html

[donpitbull]

tyle badań o zwykłej wodzie
trzeba się trochę poczytać i poszerzyć wiedzę z tego tematu