Poprzedni temat «» Następny temat
Autor Wiadomość
Achilles23 

SOGI: 1460

świerzak

Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 92
  Wysłany: Pią Sie 02, 2013 10:09 am   Obłęd '44  

To było spektakularne zbiorowe samobójstwo - szokująca książka

Piotr Zychowicz, autor głośnej książki "Pakt Ribbentrop-Beck", w której przekonywał, że w 1939 r. należało dogadać się z Niemcami i razem z nimi wziąć udział w ataku na Związek Sowiecki, znów szokuje. Już sam tytuł jego najnowszej publikacji "Obłęd'44" budzi kontrowersje. Zychowicz twierdzi w niej, że Polacy wywołując Powstanie Warszawskie, zrobili największy prezent Stalinowi.

Mottem swojej książki Zychowicz uczynił słowa Winstona Churchilla - "Nie ma takiego błędu,którego Polacy by nie popełnili". Przekonuje, że kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego nie zdało egzaminu. Autor twierdzi wręcz, że nakazując oddziałom AK wspierać wkraczającą do Polski Armię Czerwoną, polskie podziemie dopuściło się... kolaboracji z wrogiem! Uważa, że w ten sposób Komenda Główna AK wydała swoich żołnierzy w ręce sowieckiej bezpieki. Tysiące z nich zapłaciły za to najwyższą cenę.

Piotr Zychowicz jest publicystą historycznym. Pisze o drugiej wojnie światowej, zbrodniach bolszewizmu i geopolityce europejskiej XX w. W swoich koncepcjach nawiązuje do idei Józefa Mackiewicza, Władysława Studnickiego, Stanisława Cata-Mackiewicza oraz Adolfa Bocheńskiego. Był dziennikarzem "Rzeczpospolitej" i tygodnika "Uważam Rze" oraz zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika "Uważam Rze Historia". Obecnie redaktor naczelny miesięcznika "Historia Do Rzeczy". Warszawiak, absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Poznaj wstrząsające tezy książki "Obłęd'44"!

Na zdjęciu: prof. Witold Kieżun 23 sierpnia 1944 r., zdjęcie filmowe.


"Historycy utrzymują Polaków w błogim samozadowoleniu"

Publicysta historyczny zwraca uwagę, że Polska w wyniku drugiej wojny światowej poniosła największą klęskę spośród wszystkich państw, które brały udział w tym konflikcie. Niemcy i Związek Sowiecki eksterminowali nasze elity i zgładzili kilka milionów naszych obywateli. W gruzy obrócona została nasza stolica. A jednak mimo wręcz apokaliptycznej skali tej katastrofy Polacy patrzą dziś na drugą wojnę światową z bezbrzeżnym samozachwytem. Niesłusznie.

"Już od szkolnej ławy wbija nam się do głów, że z klęski tej musimy być dumni. Że nasi ówcześni przywódcy polityczni i wojskowi byli nieomylnymi mężami stanu, którzy podejmowali 'jedynie słuszne' działania. Że nie popełnili ani jednego błędu, nie zrobili żadnego fałszywego kroku, a całe zło, które na nas spadło, jest winą naszych zbrodniczych sąsiadów i wiarołomnych sojuszników" - pisze Zychowicz. Stwierdza, że Polacy przez swoich historyków utrzymywani są w błogim samozadowoleniu. "Historia nasza ma bowiem służyć pokrzepieniu serc, a nie przedstawieniu prawdy. O ile od biedy można uznać, że takie podejście miało jakiś sens w czasach rozbiorów, to teraz, gdy mamy niepodległy kraj, jest ono po prostu szkodliwe" - ocenia.

W latach drugiej wojny światowej - zdaniem autora "Obłędu'44" - elity polityczne naszego państwa całkowicie oderwały się od rzeczywistości i zatraciły poczucie racji stanu. "Ludzie, którzy decydowali o losie Rzeczypospolitej, nie podejmowali decyzji, opierając się na chłodnej analizie rzeczywistości, ale na swoich hurraoptymistycznych przewidywaniach i nadziejach. Nadziejach, które okazały się mirażami" - stwierdza.

Na zdjęciu: żołnierze zgrupowania "Radosław" po kilkugodzinnym przejściu kanałami z placu Krasińskich do ulicy Wareckiej na Śródmieściu. W hełmie Tadeusz Rajszczak "Maszynka" z batalionu "Miotła", który przeżył powstanie i wydostał się z Warszawy razem z ludnością cywilną.


"Ludzie, którzy podejmowali decyzje o losie Polski rozumowali niczym egzaltowane pensjonarki"

Jako winowajców takiego stanu rzeczy wskazuje przede wszystkim dwóch premierów - Władysława Sikorskiego i Stanisława Mikołajczyka. A także kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego z generałem Tadeuszem Borem-Komorowskim na czele. "Byli to ludzie, których rozumowanie polityczne stało na poziomie rozumowania egzaltowanej pensjonarki. Ślepo wpatrzeni w 'sojuszników' do końca wierzyli w 'papierowe gwarancje' i byli święcie przekonani, że za 'wielki wkład w zwycięstwo nad Niemcami' nie ominie Polski nagroda" - pisze bez ogródek.

Obecne wynoszenie tych ludzi na pomniki jest zdaniem publicysty historycznego nieporozumieniem. "Podanie w wątpliwość 'politycznego geniuszu' tych postaci traktowane jest jako herezja i akt narodowej apostazji. 'Dobry polski patriota' historię swojego państwa traktuje całkowicie bezkrytycznie i gloryfikuje nawet największe polskie pomyłki. A na każdą ich krytykę reaguje histerią i oburzeniem. Jest to sytuacja niezdrowa, na całym świecie występująca jeszcze tylko w jednym narodzie. Jest to oczywiście naród żydowski" - ocenia.

Na zdjęciu: nalot niemieckiego bombowca nurkującego Ju-87 Stuka na zabudowania w rejonie placu Napoleona na Śródmieściu. Dymy płonących domów przesłaniają gmach Prudentialu.


"Ulegaliśmy prowokacjom i podszeptom obcych agentów, kolaborowaliśmy z Sowietami"

Zdaniem Piotra Zychowicza żaden naród podczas drugiej wojny światowej nie ulegał też tak łatwo jak polski prowokacjom i podszeptom obcych agentów. Żaden też tak lekkomyślnie i bezsensownie nie szafował krwią swoich najlepszych synów i córek. "Jeżeli rzeczywiście w narodzie polskim drzemią jakieś mistyczne skłonności samobójcze, to nigdy wcześniej i nigdy później nie dały one o sobie znać tak mocno jak w tragicznych dla nas latach 1939-1945" - stwierdza.

Wedle największego z polskich mitów dotyczących drugiej wojny światowej naród polski od pierwszego do ostatniego dnia wojny niezłomnie walczył przeciwko dwóm wrogom - Niemcom i Związkowi Sowieckiemu. Oparł się totalitarnej pokusie i - jako jedyny naród okupowany - nie wydał z siebie Quislinga. Czy jednak możemy ze spokojem patrzeć w lustro, gdyż jesteśmy moralnymi zwycięzcami? Zdaniem Zychowicza, niestety nie. "Wcale nie walczyliśmy niezłomnie przeciwko dwóm wrogom. Walczyliśmy niezłomnie tylko przeciwko jednemu wrogowi - Niemcom. Z drugim wrogiem, Związkiem Sowieckim, nie tylko nie walczyliśmy, ale też ochoczo współpracowaliśmy" - pisze autor "Obłędu'44".

Na zdjęciu: ślub sanitariuszki Alicji Treutler "Jarmuż" i podchorążego Bolesława Biegi "Pałąka", z batalionu "Kiliński", udzielony przez ks. Wiktora Potrzebskiego "Corda" 13 sierpnia 1944 r. w kaplicy przy ulicy Moniuszki 11.


"Polacy sami ukręcili stryczek na własną szyję"

Wobec sowieckiego najeźdźcy, jak pisze Zychowicz, stosowaliśmy zasadę podwójnych standardów już od 17 września 1939 r. "Podczas gdy Wojsko Polskie w zachodniej Polsce dzielnie przeciwstawiało się Wehrmachtowi, marszałek Edward Śmigły-Rydz jednostkom rozlokowanym na wschodzie kraju wydał rozkaz 'Z bolszewikami nie walczyć'. W efekcie oddaliśmy Stalinowi połowę ojczyzny niemal bez jednego wystrzału" - pisze. Najbardziej fatalną konsekwencją tej postawy było niewypowiedzenie wojny Związkowi Sowieckiemu przez Polskę, choć państwo to napadło na nas i oderwało połowę naszego terytorium.

"Rzeczpospolita znalazła się więc wobec bolszewików w dziwacznym położeniu. W stanie wojny de facto, ale nie de iure. Potem już było tylko gorzej. Pod kierownictwem Sikorskiego Polska wstąpiła na otwartą drogę ugody ze Związkiem Sowieckim. Zaczęło się w 1941 r. od podpisania paktu Sikorski-Stalin, który do historii przeszedł jako pakt Sikorski-Majski. Przez cały okres trwania tego kuriozalnego 'sojuszu' Polacy w sposób pożałowania godny nadskakiwali Stalinowi. Nie zmieniło się to ani na jotę w 1943 r. po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych przez Sowiety. Choć bolszewicy nie ukrywali, że zamierzają odebrać Polsce połowę jej terytorium, zarówno rząd na uchodźstwie, jak i Polskie Państwo Podziemne udzielały im wszelkiej możliwej pomocy i uparcie dążyły do kompromisu. Tak Polacy sami kręcili stryczek na własną szyję" - przekonuje autor.

Na zdjęciu: budynek PAST-y ostrzeliwany z barykady na ulicy Zielnej przez powstańców z batalionu "Kiliński". Ręcznie kolorowane czarno-biała fotografia.


"To było spektakularne, bezsensowne samobójstwo"

Polityka Polski podczas drugiej wojny światowej w ocenie publicysty historycznego nosiła wszelkie znamiona obłędu. Jego apogeum przypadło na 1944 r., kiedy najpierw Polacy podjęli masową kolaborację z sowieckim okupantem. Akcja "Burza" - bo o niej mowa - była jednym z najbardziej zawstydzających epizodów naszych dziejów. A jej ukoronowanie - hekatomba Powstania Warszawskiego - największym tych dziejów dramatem.

"W 1944 r., w akompaniamencie chórów anielskich, patriotycznych pieśni i obleśnego rechotu Stalina, popełniliśmy zbiorowe samobójstwo. Powstanie Warszawskie, którego skutkiem była zagłada polskiej elity i najważniejszego polskiego ośrodka kulturalno-politycznego, leżało tylko i wyłącznie w interesie Związku Sowieckiego. Powstanie, z którego jesteśmy dzisiaj tak dumni, było nie tylko bezsensowną rzezią najlepszych Polaków, ale i otworzyło Józefowi Stalinowi drogę do sowietyzacji i łatwego ujarzmienia Polski. Po wyrżnięciu Armii Krajowej łapskami Hitlera nie miał już kto przeciwstawić się nowemu okupantowi" - stwierdza autor "Obłędu'44".

Na zdjęciu: gmach Prudentialu trafiony 28 sierpnia przez dwutonowy pocisk wystrzelony z ciężkiego moździerza typu "Karl-Gerat". Widok z dachu domu przy ul. Kopernika 28.


"Nie mogę myśleć bez wstydu o 1944 r."

"Jako Polak nie potrafię myśleć bez wstydu o 1944 r., gdy młodym żołnierzom Armii Krajowej kazano witać na polskiej ziemi chlebem i solą morderców z katyńskiego lasu. Nie mogę myśleć bez wstydu o tym, że 200 tysięcy moich rodaków zostało pogrzebanych pod gruzami stolicy mojego kraju, bo kilku panów wpadło na pomysł, że będą uroczyście witać w Warszawie 'sojusznika naszych sojuszników'. A w rzeczywistości - czego nie mogli lub nie chcieli zrozumieć - największego z wrogów, jakich kiedykolwiek miała Polska: Związek Sowiecki" - pisze Piotr Zychowicz.

Przyznaje, że liczne fakty i tezy zawarte w jego książce dla wielu czytelników mogą być wstrząsające. "Są one bowiem sprzeczne z utartymi poglądami i propagandowymi tezami, którymi faszerują nas media, podręczniki szkolne, dyżurni telewizyjni historycy i przede wszystkim politycy. Uważam jednak, że nie ten jest prawdziwym patriotą, kto powtarza piękne frazesy, żeby utrzymać swoich rodaków i siebie w błogim samozadowoleniu. Patriotą jest ten, kto ma odwagę cywilną wskazać popełnione błędy. Bez uznania tych błędów i wyciągnięcia z nich wniosków będziemy bowiem skazani na ich powtarzanie w przyszłości" - tłumaczy swoje motywy autor.

Na zdjęciu: żołnierze ze słynnego batalionu "Zośka" zgrupowania "Radosław" po kilkugodzinnym przejściu kanałami z placu Krasińskich do ulicy Wareckiej na Śródmieściu. Ranek 2 września 1944 r.


"To była największa masakra w polskich dziejach"

Olbrzymią tragedią Polaków i Polski podczas drugiej wojny światowej, jak pisze Piotr Zychowicz, był całkowity rozdźwięk pomiędzy rozumem politycznym - a właściwie jego brakiem - naszych przywódców a gotowością do poświęceń i heroizmem narodu polskiego. "Im bardziej nasi przywódcy zatracali zdrowy rozsądek i pchali nas w stronę przepaści, tym chętniej kolejne zastępy Polaków szły na stos całopalny oddawać życie za ojczyznę" - stwierdza.

"Każdy Polak myśli z dumą o żołnierzach września, o naszych lotnikach i marynarzach, o konspiratorach z Armii Krajowej i o wojsku Andersa. Każdy Polak po wsze czasy będzie dumny z Powstańców Warszawskich, tych najdzielniejszych żołnierzy w naszych dziejach, którzy z gołymi rękami poszli na niemieckie czołgi. Duma ta nie oznacza jednak, że mamy składać hołd ludziom, którzy ich na te czołgi z gołymi rękami posłali. Argumenty apologetów Powstania, którzy każdego, kto skrytykuje pomysł jego wywołania, oskarżają o 'plucie na pamięć bohaterów z AK', są niedopuszczalnym szantażem moralnym. To bowiem dwie różne sprawy" - pisze autor.

Powstanie Warszawskie zakończyło się masakrą 150 tysięcy mieszkańców miasta, poległo w nim blisko 20 tysięcy żołnierzy AK, w gruzy obrócona została nasza stolica razem z bezcennymi skarbami narodowymi. "Sprawia to, że Powstanie było największą masakrą w dziejach Polski i narodu polskiego. Nigdy wcześniej i nigdy potem w jednorazowym wydarzeniu nie zginęło gwałtowną śmiercią tylu naszych rodaków. Była to największa nasza tragedia. Tragizm tego wydarzenia pogłębia to, że sami je sprowokowaliśmy" - czytamy w książce "Obłęd'44".

Na zdjęciu: jeniec niemiecki wzięty do niewoli po zdobyciu budynku PAST-y (Polska Akcyjna Spółka Telefoniczna). Ciężkie walki o ten silnie broniony przez Niemców gmach trwały od drugiego dnia powstania do 20 sierpnia 1944 r.


"Niemców należało przeczekać jak Czesi"

Co zdaniem autora "Obłędu'44" należało robić? Mierzyć siły na zamiary. Tymczasem Polskie Państwo Podziemne w starciu ze Związkiem Sowieckim i Niemcami nie miało najmniejszych szans. "Ich czołgom, artylerii i samolotom mogliśmy przeciwstawić tylko butelki z benzyną i naszą młodzież gotową oddać życie za ojczyznę. Po kampanii 1939 r., gdy przestały istnieć nasze własne - dysponujące czołgami, artylerią i samolotami - regularne siły zbrojne, otwarta walka z tymi dwoma przeciwnikami powinna zostać wstrzymana i przeniesiona na pole propagandowe. Działania zbrojne powinny być ograniczone tylko i wyłącznie do obrony własnych obywateli tam, gdzie było to możliwe. Nie toczy się bowiem bitew, których nie można wygrać" - pisze.

Dodaje, że Armia Krajowa nie powinna była atakować niemieckich pociągów, posterunków i magazynów na terenie okupowanej Polski. Nie powinna była strzelać na ulicach do pojedynczych niemieckich żołnierzy. Nie powinna była wreszcie urządzać operacji "Burza" i wywoływać Powstania Warszawskiego. Działania te Niemcom nie wyrządziły bowiem większej krzywdy, a odwet na polskiej ludności cywilnej był straszliwy. Znacznie lepiej, w jego ocenie, byłoby przyjąć taktykę czeską, czyli uzbroić się w cierpliwość i Niemców po prostu przeczekać.

W 1944 r. szaleństwem byłoby również pchnięcie Armii Krajowej do otwartej walki z Armią Czerwoną. "Przejechałaby ona bowiem po polskim podziemiu jak walec. Nie oznacza to jednak, że należało - tak jak się działo - witać bolszewików chlebem i solą oraz pomagać im w podbijaniu Polski. Wobec wkroczenia do Polski Armii Czerwonej winniśmy byli zachować bierność. Nic nie mogło bowiem zmienić naszego losu" - pisze Zychowicz.

Na zdjęciu: pożar po bombardowaniu na skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Wareckej. Po lewej stronie ulicy płonie Bank Zachodni, a po prawej kawiarnia "Napoleonka". 5 września 1944 r.


"Wtedy nasz los został przypieczętowany..."

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała z dwoma pozostałymi wrogami działającymi na terenie Polski: komunistami i ukraińskimi nacjonalistami. "Oni byli w naszym zasięgu. Ba, rozprawa z tymi dwoma przeciwnikami nie nastręczałaby Polskiemu Państwu Podziemnemu większych problemów. PPR i jego siły zbrojne, Armia Ludowa, liczyły góra kilka tysięcy ludzi, a UPA - około 30 tysięcy. Niewiele silniejsza była grasująca na Ziemiach Wschodnich partyzantka sowiecka. Struktury te Armia Krajowa mogła zniszczyć" - ocenia Zychowicz.

"Przyjęcie takiej taktyki oczywiście nie uratowałoby polskiej niepodległości. Ta kwestia rozstrzygnęła się na froncie wschodnim. Po porażce Niemców pod Stalingradem nasz los został przypieczętowany. Taktyka taka pozwoliłaby jednak znacznie zminimalizować straty. Gospodarcze siły Polski zostałyby znacznie mniej uszczuplone, Polska nie byłaby tak zdemolowana. Do dziś stałaby Warszawa, a nie jej atrapa. Ocalałyby bezcenne skarby kultury" - konkluduje autor.

Cytowane fragmenty pochodzą z książki Piotra Zychowicza "Obłęd'44. Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując Powstanie Warszawskie", która 23 lipca ukazała się nakładem Domu Wydawniczego "Rebis".
 
 
       
Borkow66 

SOGI: 15558

MASTER
NO PAIN - NO GAME

Pomógł: 30 razy
Wiek: 42
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 2206
Skąd: Poland
  Wysłany: Pią Sie 02, 2013 12:10 pm     

lap sogi za dobry material!!!
_________________
 
 
       
metro

SOGI: 5703

profesjonalista

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 786
  Wysłany: Pią Sie 02, 2013 2:16 pm     

Zychowicz ma jaja i nie boi się pisać rzeczy kontrowersyjnych. Jego książka (fragmenty) była publikowana co tydzień w Angorze i naprawdę niektóre jego tezy brzmią ciekawie, aczkolwiek piewcy hurapatriotyzmu i martyrologii narodu polskiego będą zgrzytać zębami.
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Sob Sie 03, 2013 7:16 am     

Decyzja należała to ludzi żyjących wtedy,którzy wiecznie byli łapani i w najlepszym wypadku wywożeni.Ocenianie teraz ich zachowań po fakcie z ciepłego fotela mija się z celem.Co do tekstu ze niemców należało przeczekać jak czesi,to oni zaczęli już w 1939 roku ich przeczekiwać,mimo iż mieli linię obronną dorównująca tej francuskiej,ale woleli oddać kraj bez walki(poza Franciskiem z 303)
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Nie Sie 04, 2013 9:13 am     

zychowicz wiele watkow pisze z sensem po innych stwierdzam ze sie mota i zachowuje jak tchorz i idiota..
Popieram kazde twoje slowo litwin bo to tak jakby wposcic wiekszego od siebie zbira do wlasnego domu ktory gwalci i powoli zabija twoja rodzine i przeczekac jego zachowanie liczac na to ze kiedys sobie pojdzie .Trzeba gnojowi przegryz tetnice odgryz jaja zrobic cokolwiek co w naszej mocy zeby widzial ze nie jest bezpieczny!!!!Nie wierze ze ci ludzie byli tylko pod wplywem jakis krawaciazy ale walczyli dla siebie.nie kazdy umie sklecic jaies podziemie i walczyc pod przykrywka,Niektorzy potrzebuja tylko broni i tyle sluchajac tez o przeczekaniu mogli bysmy napisac o 1920 roku jezeli bysmy byli bierni nasze dzieci i kopbiety bylyby dymanene juz wtedy przez bolszewikow a historia osodzilaby nas jako tchorzy bo przeciez niemozliwym bylo zwyciezyc wtedy Wielka Rosje przeczekac i moze zgineloby mniej ludzi???? a jednak Polak potrafi.Powolujac sie na slowa takich oszustow jak Churchil ktory nas olal w 1939 a pozniej jak odwalilismy za niego robote w bitwie o Anglie, rozszyfrowalismy enigme itd wygnal lub pozostawil wlasnemu losowi i sprzedal Stalinowi dzielac bez naszego zdania nasze ziemie jest nie na miejscu i kolko i tak sie zamyka.To samo dotyczy tchorzy czechow ktorzy mieli warunki a zcykali i dzisiaj osodzani przez historie sa jako tchorze tak somo kolaboranci francuzi z czasow 1939. Mozna dyskutowac co do przebiegu i spraw taktycznych ale nie na temat powodow i bohaterstwa tych ludzi oni tez liczyli na pomoc dzisiejszej EU i dostali gowno z popiolem ale nikt nigdy nie napisze ze byli tchorzami....Lepiej umrzec w walce niz przez cale zycie gdybac pierdziec w stolek i czekac az wydazy sie cud!!!!Za wieden podziekowali nam rozbiorami ale pokonana Turcja nigdy nie uznala rozbiorow i zawsze mielismy i mamy u nich szacunek bo nie chodzi o to ze ktos nas oszukal ale o to ze jestesmy narodem walecznym i ludzmi na ktorych mozna liczyc nawet dzisiaj chociaz mamy slaba armie jedni powiedza glupim ale to ze ktos broni swojego honoru i rodziny za cene smirci nie jest dla mnie glupota ale w swietle historii bohaterstwem,najwiekszym dowodem milosci i sygnalem do tego ze jezeli ktos kiedykolwiek sprobuje jescze raz nas zniszczyc nie spojrzy na nas jak na czechow ale dwa razy sie zastanowi zanim tu wkroczy bo bedzie czul ze idzie po wlasna smierc....Kto mogl pomyslec ze panstwa z nami sprzymierzone ,sie na nas wypna??a kto to dzisiaj wierzy ze kochani amerykanie w razie konfliktu zostawia nas samym sobie ...Nikt!!! wszyscy zyja tymi samymi kryteriami co kiedys wierzac ze mamy samych przyjacio gotowych nas bronic za cene wlanego zycia!!a historia pokazuje gowno prawda!!!oszukano nas wiec dzisiaj pisac o bledach jest nietaktem ale my nie mozemy byc tchorzami i powinnismy bronic swojego gniazda bez wzgledu na wszystko ... Z wieloma sprawami w tej ksiazce sie zgadzam a na temat innych mam odmienne zdanie dletego napisalem moj post bo wiem ze w obliczu niebezpieczenstwa nie liczy sie polityka ale cos wiecej i dlatego rozumiem tych ludzi i to dlaczego chwycili za broni chociaz pogineli to pokazali niemcom ze nie beda do konca wojny spac sokojnie.....
.Czesi ,. francuzi,anglicy mieli sprzet ale nie mieli charakteru a jezeli churchil byl takim wielkim taktykiem mogl tym sprzetem uzbroic Polakow zrzucic go nam i moze powstanie skonczyloby sie inaczej!!wiec to on popelnil blad i umarl w hanbie i mam nadzieje ze znajda sie kiedys odwazni ludzie ktorzy napisza prawde o owczesnych "wielkich"wodzach"lizacych dupe Stalinowi z reszta angilcy juz zaczynaja bic sie w piers za tamte czasy......ps zgrzytam zebami jak widze tchorzy i teoretykow ktorzy w obliczu zagrozenia spierdalaja z kraju a kolaboruja ze swoim oprawca a pozniej pisza w zacisznym mieszkanku swoje teorie o bledach w polityce nie majac pojecia o praktyce i tego co rodzi sie w czlowieku jak widzi trupy swoich zaglodzonych i pomordowanych dzieci ojcow matek.Przyklad aktorzy,publicysci itd miedzy innymi pan Woloszanski....czy wtedy liczy sie polityka??? nie... czlowiek chce zemsty oczywiscie ze popartej zimnym rachunkiem i taktyka ale nie mysli wtedy ze jest sam a ich 50 i ze przegra tylko dziala tymbardziej ze wierzy ze smierc nie jest koncem ... mozecie mnie nazywac jak wam sie podoba piewca hurapatriotyzmu i martyrologii kolo ch... mi to lata a nawet powidzialbym jest dla mnie komplementem.Wiem jedno ze bez tych wartosci zaden narod nie przetrwa bo zamiast tych wartosci rodzi sie strach ktory paralizuje i odciaga od dzialania.Bez tych wartosc nie wzbudzisz morale u zadnego zolnierza i dowodem na to moze byc wczesniej wspomniana przeze mnie bitwa Warszawka gdzie tylko dzieki tym wartoscia nasi bohaterowie kosili ruskow jak zborze.Bo co?? zrobisz im wyklad z polityki na polu walki i podasz prognozy jak to sie moze skonczyc bo wrog jest silniejszy ..nie... wzbudzisz w nich sile dzieki ktorej stana sie 5 razy silniejsi! ..W koncu z drugiej strony lepiej i kozystniej pisac ksiazki, gazety i wywody niz ruszyc dupe i zrobic cos w praktyce dla innych bo w praktyce sprzedalby swojego brata zeby uratowac swoaja ciepla dupe
Swietna plenta do mojego postu jest wpis jaki ma Litwin przy swoim profilu
"Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.
"Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"..
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
666

SOGI: 592725

z piekła rodem

Pomógł: 69 razy
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 8178
  Wysłany: Pon Sie 05, 2013 10:57 pm     

Achilles ladny art , jak dla mnie 500sogow :-D
_________________
Power X Sport Team
 
 
       
666

SOGI: 592725

z piekła rodem

Pomógł: 69 razy
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 8178
  Wysłany: Pon Sie 05, 2013 11:01 pm     

Co do powstania to dla mnie bylo to zrobione nie rozwaznie i pod wplywem agentury ruskiej. Zdrowo myslacy ludzie nie powinni sie podporzakowywac glupim rozkaza i zorganizowac sie sami poza miastem nie mowiac za bardzo o swoich planach. Tak to mogli rozegrac przecierz Ruskie staly i czekaly pod Warszawa az sie wybija.
To samo bylo 39 jak kretyni nie kazali strzelac do rukiego najezcy co zolnierze wbrew tak kretynskiemu rozkazowi powinni sie sprzeciwic. Wkoncu ma sie tez swoj rozum.
_________________
Power X Sport Team
 
 
       
samson 

SOGI: 3766

zawodowiec

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 395
Skąd: Polska
  Wysłany: Wto Sie 06, 2013 8:46 am     

dlatego napisalem ze w kwesti taktycznej i organizacyjnej mozna dyskutowac i doszukiwac sie wielu bledow ale nie mozna pisac ze trzeba bylo niemca przeczekac jak tchorze czesi.
_________________
" Ten, kto stale
płynie pod prąd, ma świeżą, czystą wodę"
 
 
       
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

theme by chariot.pl
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 11